Liisa milczała. Siedziała nieruchomo i wpatrywała się w zasłony. Gruby materiał blokował światło, przez co trudno było stwierdzić…
Mirya zatkała usta ręką i wstrzymała oddech. Wiedziała, że nie może wydać z siebie żadnego dźwięku.
Jak doszło do wypadku? Czy można było powstrzymać katastrofę? Dlaczego nikt nie zareagował?
To miał być najlepszy weekend w moim życiu. Szkoda tylko, że teraz leżę w szpitalu i nie mogę się ruszać.
– Nie jest ci zimno? – Człowiek skinął głową w kierunku gołych kostek Musaki. – Zresztą to było modne jakieś dwa lata temu.